Dla większości osób temat trudny. Niektórym wystąpienia publiczne kojarzą się ze znienawidzonymi apelami, gdzie wzrok całej sali wbity był w jednego zestresowanego “prelegenta”, starającego się z całej siły nie zapomnieć kolejnej zwrotki wierszyka. Inni przywołują w pamięci konieczność zaprezentowania wyników swojego zespołu przed znudzoną “kadrą zarządzającą”. Dla jeszcze innych, najważniejsze wystąpienie publiczne w ich życiu to rozmowa rekrutacyjna o wymarzoną pracę.

Mimo tej, wydawałoby się, wszechogarniającej niechęci do wystąpień publicznych, od najmłodszych lat odpowiadamy na ocenę w szkole, “odpowiadamy” o efektach swojej pracy na spotkaniu z szefem, żeby uzyskać korzystną ocenę roczną (a może nawet awans)…

I tutaj jest pierwsza wskazówka, dlaczego myśl o publicznym wystąpieniu jest taka stresująca – lęk przed oceną i często powiązany z nim perfekcjonizm.

Najczęściej to Ty jesteś swoim największym krytykiem, a wszystkie swoje negatywne myśli przypisujesz również widowni. Na przykład, widząc ziewającą osobę wśród publiczności, pewnie w pierwszej chwili pomyślisz, że jest znudzona Twoim wystąpieniem. Tylko najbardziej pewne siebie osoby, przypiszą ziewanie zarwanej nocy, albo jeszcze bardziej prozaicznie – duszności w sali.

Na czym koncentrujesz się idąc na rozmowę rekrutacyjną? Zwróć uwagę, jakie myśli pojawiają się wówczas w Twojej głowie. Może porównujesz się z wyobrażonymi idealnymi kandydatami na to stanowisko, albo przypominasz sobie wszystkie mniejsze i większe potknięcia podczas Twojej całożyciowej historii udziału w procesach rekrutacji? Mózg tak już funkcjonuje, że “szuka” poparcia na tezy, które właśnie tuż przed rozmową intensywnie “przerabiasz” i sam podsuwa Ci niezbyt chlubne wspomnienia. Spirala się nakręca, a stres rośnie.

Co w takim razie zrobić? Nie da się po prostu powiedzieć mózgowi “weź przestań o tym myśleć”.

  1. W zależności od tego, jak silny jest Twój lęk i poczucie skrępowania przed wystąpieniem publicznym – spróbuj małymi kroczkami go oswajać. Nie rzucaj się od razu na wystąpienia przed ogromnym audytorium  albo w sytuacji, gdzie naprawdę NAPRAWDĘ Ci zależy. Możesz np. opowiedzieć jakąś historię na nieformalnym wyjściu po pracy albo wśród znajomych.
  2. Skoncentruj się na celu Twojego wystąpienia. Pomyśl, dlaczego w ogóle to robisz? “Ekscytacja” związana z prezentacją rzadko jest celem samym w sobie  😉 Twoje wystąpienie nie musi być idealne – jest tylko środkiem do celu. Poza tym, perfekcyjni mówcy wcale nie są odbierani najlepiej przez publiczność. Powód jest prosty – brakuje im autentyczności i ciężko jest ich “polubić”. Dlatego profesjonaliści czasami umyślnie wplatają drobne potknięcia w swoje prezentacje.
  3. Systematycznie buduj poczucie własnej wartości. Żeby było stabilne i niezależne od warunków zewnętrznych. Sytuacje, które oceniasz jako porażki, rozpatruj w kontekście skutecznych bądź nieskutecznych zachowań. Staraj się wychwytywać myśli w stylu: “Ale jestem beznadziejny, zawsze zawalam rekrutacje” i zamieniać je na bardziej produktywne: “Następnym razem lepiej się przygotuję i nie dam się zaskoczyć pytaniem o zarobki”.
  4. W kwestii stresu związanego z rozmowami rekrutacyjnymi  – o ile to możliwe, zawsze staraj się szukać kolejnej pracy jeszcze zanim będziesz tak naprawdę MUSIAŁ to zrobić. Rozmowa rekrutacyjna nie będzie wtedy Twoim “być albo nie być” i może podejdziesz do tej sytuacji bardziej jak do dwustronnej rozmowy (w końcu mając pracę, chcesz zmienić ją na coś lepszego i potencjalny pracodawca też musi Ci się dobrze zaprezentować).

I na koniec jeszcze jeden ważny punkt: nagradzaj się za wysiłek i postępy zamiast czekać na spektakularny sukces (im lepiej będzie Ci szło – tym więcej będziesz od siebie wymagać). Małymi krokami do celu! 🙂

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marzena
Marzena
6 lat temu

Świetny wpis ! Krótko i konkretnie!

Agnieszka
Agnieszka
6 lat temu

Wystąpienia przed mądrymi głowami, które uważają, że na wszystkim znają się najlepiej… Bardzo dobry wpis – szczególnie o małych krokach. Tu chyba trochę tak jest, że trening czyni mistrza 🙂

3
0
Chętnie dowiem się co myślisz o tym artykule. Zostaw mi komentarz.x