Każdy czasem odczuwa potrzebę zmiany. Osoby z którymi pracuję, najczęściej deklarują pragnienie zmiany pracy. Mówią, że teraz to już na pewno, miarka się przebrała, jeśli czegoś nie zmienią to umrą z nudów/stresu/braku sensu. Kiedy pytam, czy już kiedyś podejmowali samodzielne próby zmiany sytuacji, najczęściej odpowiadają: “tak, oczywiście, ale nic z tego nie wyszło…”. Często czują się jak chomik w kołowrotku – cały czas się starają, są zabiegani, a nie osiągają znaczących postępów.
Jakie mogą być przyczyny “utknięcia”? Braku efektów mimo (przynajmniej pozornie) podejmowanych wysiłków?

Zacznijmy od całego worka przyczyn OBIEKTYWNYCH. Rynek pracy w konkretnym zawodzie może akurat przeżywać regres, nasze umiejętności mogą nie być dostosowane do zmieniających się technologii (bo robimy to samo przez X lat), mamy tak wąską specjalizację że w innych firmach nie ma dla nas stanowiska… Lista może być długa.

Z moich obserwacji, wynika że przyczyny obiektywne nie są zazwyczaj powodem długotrwałego “utknięcia”. Osoby zmotywowane do zmiany, szukają informacji i po kolei rozwiązują problemy, np. podnosząc swoje kompetencje, zmieniając profil pracy, albo nawet miejsce zamieszkania.

Prawdziwe poczucie “utknięcia” wywołują wewnętrzne przekonania i obawy. Tutaj możemy spotkać cały wachlarz “blokad” i “przeszkadzaczy”:
  1. Lęk przed tym co nowe i obawa przed narażeniem na szwank swojego wizerunku profesjonalisty. Podejmując się nowej pracy, lub jakiegokolwiek nowego zadania, na początku będziemy przechodzić przez trudny okres adaptacji do innych warunków. Osoby, których pewność siebie opiera się na przekonaniu “muszę zrobić to w 100% dobrze” i nie dają sobie prawa do błędu, bardzo się boją zmiany pracy.Jeśli każdy dzień, jest dla Ciebie walką o potwierdzenie własnej inteligencji/kompetencji/profesjonalizmu i bardzo surowo oceniasz swoje niepowodzenia – skoncentruj się na budowaniu stabilnego poczucia własnej wartości. Regularnie przypominaj sobie swoje sukcesy, ale również poświęć chwilę na refleksję o sytuacjach, które definiujesz jako porażki. Szczególnie przypomnij sobie pomyłki sprzed kilku lat, które wówczas uważałeś/uważałaś za koniec świata – jak wyglądają teraz z perspektywy lat? Czego Cię nauczyły? Przypomnij sobie również osoby, które były “nowe” w Twoim miejscu pracy. Jak stopniowo wdrażały się w swoje obowiązki – prawdopodobnie początkowe pomyłki u tych osób traktowałeś jako coś zupełnie normalnego.
  1.  Brak wizji / brak celu strategicznego. Wiesz, że chcesz zmienić pracę, wertujesz ogłoszenia i na “chybił-trafił” wysyłasz CV – ale nie jesteś do końca przekonany/przekonana, gdzie tak naprawdę chcesz pracować. Działasz bardzo dużo, ale Twoje działania są chaotyczne. Z czasem motywacja spada, bo wiesz tylko czego NIE chcesz (obecnej pracy), ale nie masz pojęcia do czego dążysz.
    Jeśli, dostrzegasz u siebie ten problem, przeczytaj jak możesz podejść do tematu wyborów zawodowych.
  1. Twoją mocną stroną jest wynajdywanie przeszkód i trudności. Zwróć uwagę jaki dialog prowadzisz sam ze sobą oraz z najbliższymi. “O jaka świetna oferta! Hm, ale 5 min dalej niż obecne biuro i NA PEWNO nie mają parkingu, w okolicy nie ma żadnej fajnej restauracji, a ja się teraz przecież tak zdrowo odżywiam….Oczywiście, przed dużą zmianą trzeba rozważyć ZA i PRZECIW. Zaczynając jednak od ustalenia swoich priorytetów. Może nowe, ciekawe obowiązki są jednak ważniejsze niż brak lunchu w ulubionym bistro?
  1. Lęk przed udziałem w procesie rekrutacji, który jest procesem OCENY. Sama nowa praca dla niektórych to pikuś – bardziej boją się odmowy od rekrutera (i kwestionowania swoich kompetencji). Uświadomienie sobie obecności takiego lęku, który każe przenieść aplikację do nowej pracy na wieczne “jutro”, to już połowa sukcesu.
    Warto wówczas zainwestować w dobre przygotowanie. Poza tym, można pracować nad przeformułowaniem sowich przekonań o rekrutacji. To nie jest ocena w kategoriach: dobry/ zły pracownik, tylko lepiej/ gorzej dopasowany do kultury i wymagań tej konkretnej firmy w tym konkretnym czasie.
  2. Obawa przed reakcją otoczenia. Zmiany w życiu wymagają zmian również w otoczeniu. Status quo zostaje zaburzone. Najbliżsi będą się musieli dostosować np. do większego zaangażowania w pracę w początkowym okresie wdrożenia, wyjazdów służbowych, innych godzin pracy… Niepewności związanej z okresem próbnym. Znajomi mogą czuć zazdrość, albo niewygodną konieczność pomyślenia o własnym rozwoju (wcześniej żyli w zgodzie z zasadą: inni nic nie robią, to i ja nie muszę). Warto sobie uświadomić takie obawy i zawczasu porozmawiać z osobami, które są dla nas NAJWAŻNIEJSZE.

“Blokady” i “przeszkadzacze” pojawiają się w przypadku zmian różnego kalibru. Nie musi chodzić o zmianę pracy. Zmiana diety na zdrowszą może wywołać obawę o reakcje najbliższych i konieczność przystosowania się całej rodziny. Ukończenie doktoratu może wiązać się z obawami “co dalej?” i brakiem następnego celu.

Nawet najlepiej określony cel/postanowienie, mogą nie zostać osiągnięte, jeśli nasze przekonania nas “sabotują”.

W sytuacji, gdy znowu coś nie wychodzi –  nie bądź jak chomik – daj sobie chwilę oddechu i czas na refleksję 🙂
A jeśli autorefleksja nie jest Twoją mocną stroną, skorzystaj z pomocy psychologa lub coacha – zapraszam do kontaktu 😉
0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chętnie dowiem się co myślisz o tym artykule. Zostaw mi komentarz.x