Temat wraca przy okazji każdych większych świąt. Rok w rok okazuje się, że świętowanie i związane z nim spotkania rodzinne – zamiast miłym przerywnikiem codziennej monotonii – stają się dodatkowym źródłem stresu. Co jest tego przyczyną i jak przeżyć ten czas inaczej?
Po pierwsze przekonania

Czyli to co uważamy, że w święta “należy”, “trzeba” i “powinno się”.

Problemy z przekonaniami mogą być różne. Najpowszechniejszym są różnice u członków rodziny, którzy pragną spędzić razem święta (albo przynajmniej zgadzają się w kwestii że święta NALEŻY spędzić razem ;)).

Najczęstsze przekonania utrudniające celebrację świątecznego czasu związane są z KONIECZNOŚCIĄ pedantycznego sprzątania, gotowania jak dla pułku wojska (TRZEBA to zrobić samodzielnie, absolutnie nie można kupić gotowych potraw itp…) oraz spędzania długich godzin przy stole. Jeśli wszyscy członkowie rodziny aktywnie uczestniczą w przygotowaniach i lubią taką formę spotkań – wszystko w porządku. Ale jeśli chociaż jedna osoba z rodziny ma inne przekonania, np. “święta to idealny czas na medytację w samotności…”  albo “…wyprawę w nieznane” to mamy problem…

Po drugie potrzeby

Wszyscy mamy takie same potrzeby podstawowe. Różni nas poziom oraz sposób ich zaspokajania. Niektórzy potrzebują od czasu do czasu chwilę pobyć sami, a dla innych “chwila” i minimum czasu dla siebie to 3 godzinny dziennie. Jedni potrzebują codziennie iść pobiegać, a dla innych wystarczy wejście po schodach zamiast użycia windy żeby zaspokoić swoją potrzebę ruchu.

Na co dzień wydaje się to oczywiste, natomiast przy świątecznym stole nagle zaczynamy o tym zapominać i widzimy całą rodzinę przez pryzmat SWOICH potrzeb. Bo codziennie w pracy rozmawiam z tyloma ludźmi i w święta mam potrzebę odpocząć i nic nie mówić – nie zamierzam odwiedzać dalekich krewnych. Albo odwrotnie – mam ogromną potrzebę relacji i zmuszam wszystkich do spędzenia razem 100% świątecznego czasu.

Co można zrobić?

1 . Nie odrzucaj z góry innych propozycji spędzenia czasu niż zwykle. Za każdym razem, gdy masz ochotę się sprzeciwić i powiedzieć “ale jak to tak w ŚWIĘTA?!”, zastanów się – a może warto spróbować? I ustanowić nową tradycję świąteczną. Nawet jeśli pomysł nie okaże się trafiony – święta są co roku, jeszcze będzie okazja to nadrobić.

2. Pytaj swoich bliskich: CZEGO POTRZEBUJESZ? Może chwili dla siebie, może kameralnej rozmowy, może pomocy w przygotowaniach… – nie zgaduj i nie oceniaj innych przez pryzmat siebie. Zapytaj z życzliwością 🙂

3. Bądź asertywny/asertywna i nie czuj się z tym źle. Potrzeby innych są ważne – dokładnie tak samo jak Twoje. Nie obawiaj się mówić wprost – “w tym roku potrzebuję spędzić trochę wolnego czasu na spacerze w parku, mogę Cię odwiedzić wieczorem”…

4. Przy rodzinnym stole – mniej mów a więcej słuchaj 🙂  Zainteresuj się szczerze, co słychać u innych członków rodziny. Godzina takiego PRAWDZIWEGO spotkania jest cenniejsza niż 3 spędzone na narzekaniu na sytuację polityczną… Chyba że masz na to czas i chęci oraz gotowość innych członków rodziny do ponarzekania z Tobą 😉

5. Pamiętaj o najmłodszych członkach rodziny – oni też mają swoje potrzeby, np. dużą potrzebę ruchu oraz odpoczynku po spotkaniach z dużą liczbą dawno niewidzianych osób.

6. Zanim zezłościsz się dziesiątym pytaniem o to kiedy się żenisz – zastanów się, czy opłaca Ci się marnować energię na irytację. W bardzo dużym stopniu masz wpływ na to, co popsuje ci nastrój. Podejmij decyzję, że puszczasz takie uwagi mimo uszu i szukaj pozytywów (skieruj uwagę na ulubione ciasto ;)).

Korzystając z tematu wpisu, życzę wszystkim zaspokojenia świątecznych potrzeb :))
0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chętnie dowiem się co myślisz o tym artykule. Zostaw mi komentarz.x